Skip to content

Miłość nie stawia warunków – jesteśmy MY

Mam przed oczami książkę o miłości bezwarunkowej Alfie Kohna pt. „Wychowanie bez nagród i kar”. Powiem Wam szczerze, że musiałam do niej dojrzeć. Jest ona ze mną już kilka ładnych lat i tak czytałam po kilka stron, nie mogłam jej dokończyć…

Bo jest tak, że zrezygnowanie z kar wydawało mi się oczywiste, nie zawsze proste, ale logiczne.

Nieco inne spojrzenie miałam na nagrody. 
Bo to przecież miło coś dostać, zostać pochwalonym, zauważonym. Nie zdawałam sobie sprawy, że zarówno kij (kara), jak i marchewka (nagroda) to elementy tego samego odcinka, elementy miłości warunkowej.

A przecież Rodzina jest obszarem doświadczania od drugiego człowieka miłości, takiej prawdziwej bezwarunkowej, nieobwarowanej ustaleniami, miłości przyjmującej drugiego człowieka dokładnie takim, jakim jest w całości. Nie oznacza to oczywiście akceptacji wszystkiego, co robi czy mówi dziecko, ale wyrobienie w sobie podejścia, pozwólcie, że zacytuję: „Bez względu na to, co robisz, bez względu na moje złe czy dobre nastroje, i tak nigdy, przenigdy nie przestanę Cię kochać”. Można dużo pisać o miłości bezwarunkowej, bo choć jest trudna, to jakże piękna. Kojarzy mi się z takim podejściem, które określić można jako MY. I nawet jak pojawia się między nami konflikt, to nie jestem Ja naprzeciw Ciebie, tylko My kontra nasz konflikt. Ale, ale… Chciałam trochę napisać o nagrodach a odbiegłam od tematu  wracając…

Czy miłość bezwarunkowa = nie dawanie prezentów i gryzienie się w język za każdym razem, jak chcę krzyknąć „super!”? Według mnie – nie. Chodzi o zmianę podejścia. O upominek dany bez powodu, o wyjątkowe traktowanie nie dlatego, że dziecko jakieś jest czy coś zrobiło, ale dlatego, ŻE JEST. Potraktujmy podarunek jako wyraz miłości, a nie narzędzie kontroli (zrobienia albo niezrobienia czegoś przez dziecko). Podobnie z pochwałą i dumą – one są okej! Miłość bezwarunkowa podpowiada nam tylko, żeby cieszyć się nie tylko z sukcesu dziecka, ale czuć dumę z także z tego, że dziecko starało się (choć mu nie wyszło) czy choćby tylko podjęło próbę, a może jedynie chciało, ale w ostatniej chwili się wycofało.

Kochanie bezwarunkowe to najlepsze, co możemy ofiarować naszym dzieciom. Taka miłość to najlepsze, co możemy ofiarować naszym bliskim i sobie samemu.

O takiej miłości będziemy rozmawiać na naszym warsztacie „Nagroda? Kara? Konsekwencja?”, który odbędzie się już 15 stycznia. Jeśli nadal się wahasz i zastanawiasz nad zapisem, wiedz, że zostały tylko 3 wolne miejsca. Serdecznie zapraszam w imieniu swoim i Sandra Kraszewska . Zapisy na stronie www.dla-rodzica.pl 

Comments are closed.